autobus na rowerzeblog rowerowy

informacje

baton rowerowy bikestats.pl

Znajomi

wszyscy znajomi(6)

wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy autobus.bikestats.pl

linki

Zabłądziłem.

Piątek, 15 lipca 2011 Kategoria 71 - 100 km, Gnieźnieński fyrtel, Wycieczki, GPS
Km: 89.02 Km teren: 0.00 Czas: 04:45 km/h: 18.74
Pr. maks.: 35.20 Temperatura: °C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Sprzęt: Drugie wejrzenie Aktywność: Jazda na rowerze
My Tracks/Android:
Całkowita odległość: 84,16 km
Całkowity czas: 7:32:49
Czas w ruchu: 6:44:56
Maks. prędkość: 36,94 km/h
Średnia prędkość: 11,15 km/h
Średnia prędkość poruszania: 12,47 km/h
Min. wysokość: 127 m
Maks. wysokość: 187 m
Wzrost wysokości: 720 m
Min. nachylenie: -11,3%
Maks. nachylenie: 13,0%

GPSies.com:
Różnica wysokości: 60 m (wysokość od 126 m do 186 m)
Całkowite wzniesienie terenu: 311 m
Całkowity spadek terenu: 360 m

Zgubiłem drogę i dwukrotnie mi urwało. Wiecie jak to jest, kiedy będąc w drodze odkłada się wartościowy posiłek, licząc na to, że za chwilę będzie się u celu podróży... wtem okazuje się, że nie za chwilę, tylko za 25 km, do tego właściwie jest się bliżej punktu startu niż punktu docelowego? Nie wiecie? Oczywiście, że nie, bo tylko ja jestem taki mądry i nie odżywiam się właściwie podczas wycieczek, a potem narzekam, że mi słabo. ;)



Podobno nie ma ścisłej definicji kiczu. Ja znalazłem jego kwintesencję (Disneyland w drodze na Lubochnię):


Tu trochę ;) lepiej. Zamożne regiony (jak np. Wielkopolska) mają jedną zasadniczą wadę: brak tradycyjnego budownictwa, bo jeśli tylko nadarzała się okazja pan, bamber, nawet niezbyt bogaty chłop burzył i stawiał nowe. Na szczęście nie wszystkich było stać, dzięki temu wycieczki są przyjemniejsze: :)


Według mapy ta droga powinna być w nieco lepszym stanie. Zaryzykowałem, nie kończyła się w polu tylko biegła do miejsca, do którego biec powinna:


Trzemeszno. Początkowo nie rozumiałem dlaczego nad miastem unosi się zielona łuna. Po pokonaniu zakrętu olśniło mnie (dosłownie) i - żeby nie spowodować wypadku - musiałem zjechać na kwadrans na chodnik, żeby oczy oswoiły się z nową rzeczywistością/jakością: ;)


Nadal Trzemeszno. Zanotowane w pamiętniku, że warto tam wrócić na dłużej:


Przyznaję uczciwie, iż nie wiem o co mi chodziło: ;)


Droga stromo pod górkę, dom niby podobnie, a jednak dziwnie jakoś...:


Detal:


Kruchowo:


Oraz Dworek w Kruchowie:


Detal większy:


Niedługo potem zacząłem błądzić. W sumie skończyło się całkiem smacznie, bo pędzony głodem zatrzymałem się w nowo otwartym gościńcu w Modliszewku, gdzie zjadłem gorące, świetnie podane, pyszne penne z kurczakiem i brokułami w śmietanie. Fura kalorii za jedyne 12,-. :)

komentarze
Zapraszamy częściej :)
matisliswider
- 19:17 środa, 31 sierpnia 2011 | linkuj
meak -> nawet nie wiesz (może i wiesz) w jakie kanały, czeluście i szpitalne oddziały może los zapędzić nasze plany...
autobus
- 19:26 wtorek, 26 lipca 2011 | linkuj
Sytuacja uległa odwróceniu. Na odwrocie można przeczytać, że w tym roku w Borach Tucholskich będziesz pierwszy :)

Ja najprawdopodobniej trafię tam gdzieś w drugiej połowie sierpnia. Na razie za tydzień na parę dni (4.08 - 9.08) jadę do Szklarskiej Poręby połazić po górach.
meak
- 18:17 niedziela, 24 lipca 2011 | linkuj
Jestem z Wami - zmień się auro!!!!!!!!
A błądzenie nie jest takie złe tylko należy zadbać o zapasy :)
rowerzystka
- 18:46 czwartek, 21 lipca 2011 | linkuj
Zgrabna uwaga, jednakowoż rzecz w tym, że ja zabłądziłem w (tak sądziłem) znanym mi terenie. ;)

Daj spokój (pogodo)! Od trzech dni mam wizje nocnego moczenia (się) namiotu i chowania mokrego do pokrowca. Przypuszczam, że po tygodniu takich zabiegów byłbym zmuszony dzielić miejsce w namiocie z pokaźnym zbiorem grzybów i porostów (chociaż w sumie mógłbym założyć zielnik). :)
Przypomina mi się ubiegłoroczne Podlasie: deszcz, mżawka, stalowoszare niebo, północny wiatr - przygnębiające... M., ta aura musi się kiedyś zmienić (zmień się auro, proszę! jeśli nie dla meaka, to przynajmniej dla mnie!). ;)
autobus
- 10:29 czwartek, 21 lipca 2011 | linkuj
Błądzenie to rzecz bardzo przyjemna, bo właśnie wtedy można się odnaleźć ;)

Jak patrzę co się dzieje za oknem to obawiam się, że mogę być w lipcu nieBorakiem ;)
meak
- 09:07 czwartek, 21 lipca 2011 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!

kategorie bloga

Moje rowery

Drugie wejrzenie 1338 km
Stara miłość czasami jednak rdzewieje

szukaj

archiwum